Skąd się bierze przemoc? Kulturowe źródła przemocy

Przemoc w bliskich związkach jest zjawiskiem, które mimo jego powszechności trudno czasem zarówno zauważyć, a co dopiero zrozumieć. Kiedy jednak ludzie zaczynają już rozmyślać nad przemocą domową, jedno z pierwszych pytań, które pojawiają się w głowach wielu osób, czy to świadków, czy osób krzywdzonych, brzmi: „Dlaczego?”. Co takiego się dzieje, że dana osoba stosuje przemoc? Czemu właśnie takie zachowania wybiera? Poszukiwanie odpowiedzi na pytania o przyczynę różnych zjawisk stanowi uniwersalne ludzkie doświadczenie. Czasem jednak, gdy skupiamy się na przyczynie przemocy, łatwo jest odwoływać się w odpowiedzi do wielu mitów na jej temat (o których więcej możesz przeczytać tutaj), np. takich, że to osoba doznająca przemocy sprowokowała tę sytuację albo że to wynik trudnego dzieciństwa lub choroby. Ostatecznie takie poszukiwanie przyczyn może więc prowadzić do usprawiedliwiania przemocy.

W związku z tymi utartymi sposobami myślenia bezpieczniejsze jest mówienie o źródłach przemocy, jako że to właśnie splot wielu różnych czynników doprowadza do tego, że dana osoba wywiera wpływ na swoich bliskich w taki sposób.

Zdecydowanie najważniejszym z tych źródeł jest wspomniany już wpływ środowiska rodzinnego i wychowania. Z wieloletniego doświadczenia badaczy, psychologów i terapeutów wynika jasno, że praktycznie nie zdarzają się przypadki osób, które stosują przemoc wobec bliskich, a które same nie doświadczały przemocy od bliskich sobie osób, najczęściej właśnie w dzieciństwie. W takich okolicznościach dziecko szybko uczy się, że świat dzieli się na dominujących i dominowanych oraz że opłaca się być tym dominującym.

Trudno jest przecenić indywidualną odpowiedzialność każdej konkretnej rodziny za nauczenie swojego dziecka o bezpiecznych sposobach rozwiązywania konfliktów, o rolach kobiet i mężczyzn, o tym, na czym polega bliskość, i o wielu innych sprawach. I choć dziś coraz więcej uwagi i środków poświęca się na poszukiwanie i wprowadzanie w życie sposobów rodzicielstwa opartych na bliskości, szacunku wobec podmiotowości dziecka oraz wzajemnej życzliwości, pozostaje pytanie, co takiego się dzieje, że takich „indywidualnych, konkretnych rodzin”, które wcześniej uczyły swoje dzieci przemocowych wzorców w bliskich relacjach, jest tak wiele.

Mimo że każda rodzina jest autonomiczną jednostką społeczną, każda jest też zanurzona w określonym kontekście kulturowym. To właśnie kultura wskazuje nam, jaki model rodziny jest „normalny”, a jaki od tej normy odbiega. Wskazuje nam, co jest „właściwe” i pożądane. Decyduje, czemu pewne cechy lub zachowania stanowią dla wielu z nas wartość, podczas kiedy inne są potępiane. To właśnie dzięki zanurzeniu w kontekście kulturowym, mimo że każda rodzina jest oddzielna, możemy wskazywać, że wiele rodzin w danej kulturze okazuje się podobnymi do siebie, nawet pod względem cech i zachowań, które na pierwszy rzut oka wydają się kształtowane indywidualnie.

Jednym z kluczowych elementów, za pomocą których można opisywać każdą kulturę na świecie – od kultur etnicznych i narodowych aż po takie, z którymi obcujemy codzienne: kulturę naszego miejsca pracy, kulturę panującą w naszym domu itd. – jest zastanowienie się, czy promuje ona bardziej hierarchię, czy równość w decydowaniu o dalszych działaniach grupy przez każdego z jej członków. Każda z tych cech ma swoje zalety, ale także idące za nimi konsekwencje.

Okoliczności, w których kształtowała się nasza kultura, sprawiły, że promuje ona hierarchię znacznie bardziej niż równość. Hierarchiczność pozwala podejmować decyzje szybko oraz tak, by zminimalizować konflikt – gdy zawczasu zdecydujemy, kto i w jakiej sprawie ma decydujące zdanie, ustalamy też „kto wygra”, gdy różne osoby będą chciały podjąć sprzeczne decyzje. Hierarchia wprowadza też jasność w podziale obowiązków. Jednak poważne zagrożenie, które za sobą niesie, to fakt, że wyższa pozycja jednych nad drugimi sprzyja, by silni stawali się jeszcze silniejsi i tym samym używali swojej przewagi przeciwko słabszym, doprowadzając do ich dalszego osłabienia.

Jaki jednak ma to związek z kulturowymi źródłami przemocy? Gdy spojrzymy na definicję przemocy (tutaj), łatwo zauważymy, że podstawowym kryterium odróżniającym przemoc od agresji stanowi właśnie nierównowaga sił. Gdy nie ma hierarchii, nie ma kogoś postawionego wyżej niż ktoś inny, nie możemy mówić o przemocy, ponieważ wszyscy mają równą sprawczość, by o sobie decydować i dzięki niej nie dać się zdominować.

Wydaje się więc, że według tych kryteriów osiągnięcie równej struktury społecznej jest niemożliwe. Nie da się sprawić, by każda osoba miała taką samą sprawczość, bo każdy z nas jest różny, a w związku z tym może użyć tego, w czym sam ma przewagę – siły, doświadczenia, inteligencji itd. – przeciwko innym, by ich sobie podporządkować. Takiej perspektywie przeczą jednak badania antropologiczne wskazujące, że w migrujących grupach łowiecko-zbierackich (czyli przez znaczną większość historii ludzkości – prawie 300 tysięcy lat) panowała niezwykła, nawet jak na współczesne standardy, równość społeczna poszczególnych członków grupy, pomimo takiej samej jak dziś różnorodności ich mocnych stron.

To prawda, że każda osoba na świecie ma własne talenty. Jedna osoba jest silna, wytrzymała lub szybka, inna – błyskotliwa, sprytna, mądra lub inteligentna. Jeszcze inna ma dar zjednywania sobie ludzi. Inna osoba ma świetną pamięć, jeszcze inna jest kreatywna i zaradna. Ludzie są różnorodni i mają różne mocne strony, czasem wiele naraz. Dlatego zawsze będzie jakaś kategoria, w której będziemy mieć nad kimś przewagę oraz w której ktoś będzie miał przewagę nad nami.

To jednak nie sama przewaga stanowi o przemocy – stanowi o niej to, jak używamy tej przewagi. Przemoc pojawia się wtedy, gdy jedna osoba używa swojej przewagi, aby coś wymusić na innej, naruszając w ten sposób jej prawa. Dlatego właśnie w dążeniu do równości nie jest konieczne, by wszyscy mieli identyczne cechy i identyczne mocne strony. Wystarczy jedynie, by ci, którzy mają w danej chwili w jakiejś kategorii przewagę, nie wykorzystywali jej, naruszając prawa tych, którym obecnie takiej przewagi brakuje.

To m.in. tu pojawia się wyjaśnienie tego, w jaki sposób kultury hierarchiczne, promujące podział na rządzących i rządzonych, tworzą warunki, w których stosowanie przemocy jest uznawane za konieczne albo wręcz za naturalne. Tym, co kluczowe w kulturze opartej na hierarchii, jest fakt, że nie każdą z mocnych stron postrzegamy jako tak samo wartościową. W ten sposób dochodzimy do jednego z najbardziej podstawowych podziałów obecnych w naszej kulturze. Mowa tu o kulcie cech takich jak kontrola, dominacja, siła, racjonalność itp. przy jednoczesnym piętnowaniu cech takich jak swoboda, emocjonalność, wrażliwość, czy życzliwość.

Choć połączenie to na pierwszy rzut oka może być odległe, każdy z tych zestawów pożądanych cech wspiera inny rodzaj kultury: ten pierwszy kulturę opartą na hierarchii, ten drugi zaś – kulturę opartą na równości. Każde społeczeństwo wymaga stabilności, w każdym będą więc mechanizmy, których zadaniem jest utrzymanie struktury społecznej taką, jaka ona jest: hierarchiczną lub równą. Kultury hierarchiczne wymagają tego, by istniał podział na tych u władzy i tych podległych, a tym samym promują cechy, które mają pomóc utrzymać się przy tej władzy lub zastraszyć kogoś tak, by nie sposób było się przeciwstawić. Z tego samego powodu cechy takie jak wrażliwość są niepożądane i uznawane za słabość, ponieważ w świecie hierarchii ostatecznie łagodność czy wyrozumiałość przyczyniają się do przyjmowania podległej pozycji względem kogoś silniejszego. Cechy te mają być obecne u osób, którymi się rządzi: posłusznych i uległych, przyjmujących swoją rolę poddanych z cierpliwością i uznających, że taki już ich los. Takie cechy są więc też niezbędne w hierarchicznym społeczeństwie, ponieważ gdyby wszyscy dochodzili swego, nie byłoby nikogo „poniżej”, by nim rządzić. Jednak mimo tego, że okazuję się niezbędne, są jednocześnie pogardzane i uważane za gorsze lub traktowane z góry i protekcjonalnie.

Z kolei cechy wymienione w kontraście, takie jak swoboda, emocjonalność, życzliwość, wrażliwość itp., wspomagają równą strukturę społeczną, ponieważ promują harmonię i konieczność rozwiązania sprzecznych interesów różnych osób lub grup na podstawie negocjacji oraz szacunku wobec każdej ze stron. Nie oznacza to, że w społecznościach o równej strukturze społecznej nie występują konflikty. Jednak mimo różnorodności różne osoby lub grupy mają tyle samo do powiedzenia w kwestii ich rozwiązywania, ponieważ nikt nie ma nad nikim przewagi, a to w praktyce oznacza, że jakoś muszą się dogadać. Promowanie wyżej wymienionych cech, które wspomagają taką kooperację, przeciwdziała więc rozpadowi społecznemu oraz wzajemnej agresji.

Łańcuch przyczynowo-skutkowy jest zatem następujący: kultura hierarchiczna lub egalitarna promuje wśród jej członków inne pożądane cechy. Inne pożądane cechy przyczyniają się do innego rodzaju zachowań wobec pozostałych członków społeczności, a tym samym do nasilenia lub zmniejszenia tendencji do dominowania innych. Funkcjonowanie w takiej kulturze i w takiej społeczności wpływa na to, jakich zachowań ludzie się uczą, a tym samym także na to, w jaki sposób zachowują się w stosunku do swoich najbliższych i rodzin. Tak więc to właśnie m.in. z tej zależności wynika potwierdzona badaniami teza, że istnieje połączenie między tym, jak bardzo kultura jest równa lub hierarchiczna, a przemocą wobec najbliższych. Najlepszym sposobem na przewidzenie częstotliwości występowania przemocy domowej w danym państwie jest określenie, w jakim stopniu to państwo jest autorytarne. Kultura oparta na uprawomocnianiu hierarchii społecznej w naturalny sposób wzmacnia także hierarchię rodzinną. Wskazuje ona tym samym „naturalny porządek rzeczy”, według którego głos niektórych członków tej rodziny liczy się bardziej niż głos innych, np. głos dorosłych jest ważniejszy niż głos dzieci, głos mężczyzn ważniejszy niż głos kobiet.

Gdy weźmiemy pod uwagę te czynniki, łatwiej będzie odnaleźć wzór w tym, jak dana kultura promuje jedne cechy zamiast innych. Warto jednak brać pod uwagę to, każda cecha ma zarówno swoje plusy, jak i minusy.

Gdy gloryfikujemy siłę i dominację, często zapominamy o tym, że mogą one budzić w innych strach lub niechęć, co potrafi sprawić, że ci, na których najbardziej nam zależy, nie będą mieli do nas zaufania i nie będą chcieli mieć z nami bliskiej relacji. Jednocześnie dużą wadą zachowań opartych na tych cechach jest to, że budzą one strach w samych dominujących. Muszą oni bowiem nieustannie zaznaczać swoją pozycję w obawie przed tym, że przyjdzie ktoś silniejszy, kto zechce „zrzucić ich z piedestału”. A zatem aby móc wciąż udowadniać sobie i innym swoją wyższą pozycję, gloryfikowanie dominacji wymaga ciągłej pracy w okazywaniu swojej siły i ukrywaniu momentów słabości, co kosztuje wiele energii, a ostatecznie doprowadza do wielkiego zmęczenia samych dominujących. Opieranie się tylko na rozumie i logice, zamiast na pozwalaniu na to, żeby kierowały nami również emocje, może zniechęcić nas do okazywania innym empatii, a także sprawiać, że ostatecznie zaczniemy tych emocji unikać: wstydzić się ich lub obawiać. Żyjąc w ten sposób, można pozbawić się wielu pięknych chwil oraz bliskości z osobami, na których najbardziej nam zależy – a to przecież właśnie one przyczyniają się do nadawania życiu sensu. Kontrola samych siebie przez cały czas zniechęca nas do swobodnej eksploracji i zabawy, będących podstawowymi źródłami przyjemności życia, ale też do rozwoju różnorodnych umiejętności. Bo to właśnie dzięki eksperymentom możemy sprawdzić się w nowych sytuacjach i przekonać się, jakie rozwiązania możemy znaleźć dla nowych wyzwań.

To samo dotyczy zestawu cech „przeciwnych”: choć często kojarzy się je przede wszystkim z objawem słabości, emocjonalność i wrażliwość pozwalają nam też skupić się na tym, co w życiu piękne, lub na tym, co dana osoba (włącznie z nami samymi) może przeżywać. To z kolei może sprawić, że łatwiej będzie nam to zrozumieć i odpowiedzieć na swoje i cudze potrzeby, co przyczynia się do ogólnej poprawy naszych relacji, ale też poprawy własnego samopoczucia. Swoboda zaś, mimo że w niektórych okolicznościach może zostać odebrana jako wyraz niegrzeczności lub braku profesjonalizmu, pozwala nam działać bardziej autentycznie i tym samym doświadczać życia w zgodzie z własnymi poglądami i wartościami.

Choć jedne cechy są pożądane i wspierane przez kulturę bardziej niż inne, jedną z najbardziej przydatnych zdolności w życiu jest właśnie pozostawanie elastycznym zamiast wybierania którejś z tych skrajności. Nie warto zabraniać sobie swojej siły, jeśli ją czujemy, ale nie warto też gardzić własną wrażliwością. W różnych sytuacjach przydatne bywa coś zupełnie innego. Każda z cech ma do zaoferowania coś niepowtarzalnie cennego, a umiejętność korzystania z tej różnorodności – zależnie potrzeb, bez obawy, że zostaniemy wzięci za słabych czy niekompetentnych – może znacząco poprawić jakość naszego życia.

Jedną z wad kultury hierarchicznej jest to, że często w nieświadomy sposób promuje wzorce przemocy. Warto brać też pod uwagę, że jedna z sił hierarchii tkwi właśnie w tym, że pozostaje ona niezauważona i ma wydawać się „naturalną koleją rzeczy”. Dostrzeżenie jej i postawienie w opozycji do równości zachęca do rozpoczęcia jej kwestionowania, co samo w sobie stanowi dla hierarchii zagrożenie. Jeśli chcemy razem tworzyć świat oparty na zasadach takich jak szacunek, równość i podstawowa wartość każdej osoby, bez względu na jej mocne strony, niezbędne jest kwestionowanie tego, jakie cechy uważamy za wartościowe i dlaczego.

 

Autorka: Joanna Kurowska

 

Bibliografia

  1. Alarcon Arias, L. (red.) (2008). Godne życie bez przemocy. Poradnik dla osób stosujących przemoc. Warszawa: Stowarzyszenie na Rzecz Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie “Niebieska Linia”.
  2. Bosson, J., Michniewicz, K. (2013). Gender Dichotomization at the Level of Ingroup Identity: What It Is, and Why Men Use It More Than Women. Journal of Personality and Social Psychology
  3. Paszkiewicz, W. (red.) (2020). Wyprawa PoMOC. Poradnik dla osób doznających przemocy. Warszawa: Stowarzyszenie na Rzecz Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie “Niebieska Linia”.
  4. Roccato, M. , Vieno, A., Russo, S. (2014). The Country’S Crime Rate Moderates the Relation between Authoritarian Predispositions and the Manifestations of Authoritarianism: A Multilevel, Multinational Study. European Journal of Personality, 28(1), 14-24.
  5. Shulnitzer, D. i in. (2010). The causes and scope of political egalitarianism during the Last Glacial: A multi-disciplinary perspective. Philosophy and Biology, Vol. 25.
  6. Szymkiewicza, B. (2016). Dlaczego tak trudno jest odejść. Narracje kobiet doświadczających przemocy. Wydawnictwo Eneteia.
  7. Walby, S. (2023). Authoritarianism, violence, and varieties of gender regimes: Violence as an institutional domain. Women’s Studies International Forum, Vol. 98.
Opuść stronę