Dzieci doznające przemocy domowej, jak każdy inny człowiek, mają prawo do pomocy i ochrony swojego bezpieczeństwa. W Polsce działania instytucji skupiają się na wywieraniu wpływu na dorosłych stosujących przemoc, by zmienili swoje zachowanie. Są też motywowani do udziału np. w terapii lub warsztatach, by nauczyć się inaczej zachowywać wobec bliskich. Aby mogło się to wydarzyć, przemoc musi zostać ujawniona. Dlatego to, co na pewno może zrobić dziecko, to opowiedzieć o tym co go spotyka, co się dzieje w jego rodzinie komuś, komu ufa, z kim będzie w stanie rozmawiać.
O przemocy można powiedzieć:
- Pełnoletniej osobie, której się ufa – krewnemu, zaprzyjaźnionemu sąsiadowi, rodzicowi kolegi/koleżanki
Osoby te, będąc pełnoletnie, mogą „wziąć na siebie” dalsze działania w tej sprawie, skontaktować się z odpowiednimi instytucjami i poprosić o pomoc. Po takim zgłoszeniu z dorosłymi członkami rodziny będą kontaktować się dzielnicowy i pracownik socjalny. Celem rozmów będzie zrozumienie sytuacji rodzinnej, zaproponowanie odpowiedniej pomocy i motywowanie osoby stosującej przemoc do zmiany. Z osobami niepełnoletnimi zazwyczaj nie prowadzi się rozmów w czasie tych spotkań, najczęściej o zdanie dziecka/nastolatka pytają przedstawiciele szkoły, którzy współpracują z instytucjami badającymi sytuację w miejscu zamieszkania.
- Pracownikowi szkoły, np. psychologowi lub pedagogowi szkolnemu, wychowawcy, innemu nauczycielowi, z którym chcemy i mamy gotowość porozmawiać
Pracownik szkoły może rozpocząć procedurę „Niebieskie Karty”, która umożliwia współpracę różnych instytucji, przede wszystkim ośrodka pomocy społecznej, policji i właśnie oświaty. Po jej uruchomieniu działania przebiegają analogicznie jak opisano wyżej – przedstawiciele służb kontaktują się z rodziną, proponują pomoc i motywują osobę stosująca przemoc do zmiany zachowania.
- Osobie, która już współpracuje z rodziną z powodu innych trudności, np. pracownikowi socjalnemu, asystentowi rodziny lub kuratorowi sądowemu.
Podejmowane są przez nich analogiczne działania, jak opisano wyżej
- Pracownikowi telefonu zaufania, np. Pogotowia „Niebieska Linia” (800 120 002, niebieskalinia@niebieskalinia.info), Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (116 111).
Ich zadaniem jest wsparcie kontaktującego się dziecka, rozmowa np. o jego wątpliwościach, uczuciach, wytłumaczenie możliwości działania i podjęcie interwencji na jego rzecz, czyli powiadomienie odpowiednich służb, jak w każdym wyżej opisanym przypadku.
Tak jak napisaliśmy wyżej, każde ze wskazanych działań uruchamia procedurę kontaktu i nadzoru nad rodziną. Wynika to z tego, że z doświadczenia wiemy, że bez interwencji z zewnątrz, bez powiedzenia „stop” osobie stosującej przemoc – sytuacja się nie poprawi. Zazwyczaj wraz z upływem czasu przemoc nasila się, dochodzi do niej coraz częściej. Dlatego specjaliści chcą realnie działać – żeby osoby krzywdzone mogły być bezpieczne najszybciej, jak to możliwe.
Jednocześnie wspomniane procedury skupiają się przede wszystkim na osobach dorosłych. Dla specjalistów ważne jest, by jak najmniej angażować dzieci i młodzież w tę sytuację, aby osoby niepełnoletnie mogły skupić się na sobie, swoich sprawach, nauce, przyjaciołach, hobby np. A jednocześnie dzieci i młodzież nie są pomijani – kontakt z nimi jest utrzymywany za pośrednictwem przedstawiciela szkoły, np. pedagoga szkolnego. Jest to „łącznik” między osobą niepełnoletnią a grupą specjalistów nazywaną grupą diagnostyczno-pomocową.
Zdarzają się sytuacje, w których przemoc ze strony rodziców/opiekunów zagraża bezpośrednio dzieciom. Wówczas, za zgodą sądu, mogą one trafić do rodziny zastępczej (np. krewnych jak dziadkowie, wujostwo albo do osób niespokrewnionych, które chcą opiekować się dziećmi nie mogącymi przebywać w domu rodzinnym) lub do placówki opiekuńczej (dom dziecka). W działaniu tym chodzi o ochronę dzieci i zapewnienie im jak najlepszych warunków do życia i rozwoju. Rodzice/opiekunowi mają w tym czasie za zadanie zmienić swoje zachowanie i pokazać, że się zmienili i mogą znowu sprawować opiekę nad swoimi dziećmi. Choć dla wielu dzieci myśl o wyprowadzce z domu może być trudna, to często jest to jedyny sposób by ratować zdrowie, a nawet życie. Wiele dzieci uzyskuje dzięki temu spokój i lepsze warunki do życia. Dla wielu rodziców jest to impuls, żeby zacząć bardziej się starać i zmieniać dla swoich dzieci, aby móc znowu z nimi mieszkać. Co ważne, zazwyczaj dzieci mogą mieć kontakt z rodzicami w czasie pobytu w rodzinie zastępczej lup placówce opiekuńczej.
Niezależnie od tego, czy dziecko pozostało w domu czy zamieszkało w innym, bezpiecznym miejscu, służby kontynuują kontakt z rodziną do momentu ustania przemocy. Co więcej, mają za zadanie sprawdzać czy przemoc nie wróciła przez okres 9 miesięcy po zakończeniu działań. To dodatkowy filtr bezpieczeństwa by upewnić się, że sytuacja naprawdę uległa poprawie.
Autorka: Paula Klemińska